Film dobry. Ciekawie pokazana historia. Ale jedno mnie w nim kłuło w oczy. Mianowicie te kolorowe zdjęcia, które główna bohaterka niby miała. I to w jakości takiej, jak dzisiejsze.
WPRAWDZIE w 1938 roku istniała już technologia umożliwiająca robienie kolorowych zdjęć, ale była ona w powijakach, i jedynie kilku wynalazców na świecie zrobiło wtedy kilka zdjęć (w tym Polak). Ale nie było możliwe, żeby ktoś miał serie kolorowych zdjęć w albumie.
Nie chce mi się teraz dokładnie grzebać ale widziałem zdjęcia sprzed II wojny światowej kolorowe w doskonałej jakości.
Niemcy i Amerykanie mieli świetny sprzęt a jakość ich zdjęć była powalająca, nieosiągalna dla bloku wschodniego przez następne dziesiąciolecia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fotografia_barwna - tu masz historię. Nawet filmy wtedy były. Ale były to eksperymenty, i było ich bardzo mało. W domowym albumie nikt nie trzymał raczej.
No może i nie :D http://lh6.ggpht.com/-3Hvl6D58JzI/S9soAsVA2EI/AAAAAAAABpI/lNQdZ9l_tAk/Hugo%25252 0Jaeger-118.jpg
Owszem nie były często spotykane ale to nie znaczy że ich nie było a jeśli w filmie była taka pomyłka to przecież nie na miarę telefonu komórkowego itp. Można przeżyć.
Oczywiście, że można przeżyć. Tym bardziej, że to był szczegół, a film ogólnie jest dobry.
Ale zdjęcie kolorowe były :D
Tu z 1905 roku: http://www.loc.gov/exhibits/empire/images/p87-8086.jpg :D