Nie ma w tym filmie aktora, który zagrałby słabo. Nawet epizody to kawał dobrej roboty.
Co do samego obrazu, najbardziej podobały mi się dynamiczne sceny (chociażby taniec w gospodzie) okraszone niezłą muzyką. Synchronizacja na duży plus. Idźcie do kina, warto.
Coooooooo? A rola Małgorzaty Kożuchowskiej. Ona nie gra, ona wypowiada, bądź wykrzykuje kwestie, ktore zapisano jej postaci w scenariuszu. Aż oczy i uszy bolą. Mega nienaturalnie. Tak mnie to wybijało z narracji podczas ogladania. To jest poziom sztucznosci gorszy niż w serialach obyczajowych z TVP2. Nawet pomiędzy młodymi aktorami w epizodycznych rolach a nią, widać różnicę jakości. Ta pani musi mieć znakomitego agenta.