jeden z tych, które mógłbym oglądać bez końca.. z bodaj najbardziej bezpretensjonalnym artystą w zwanej giętkiej branży narracyjnej sekwencji obrazów o najniższym bilansie wynagrodzenia w stosunku do poświęconego czasu; jeśli masz go za dziwaka poczekaj aż poznasz jego brata..
słowem najlepszy dokumentalny biopic filmowy o artyście do momentu pojawienia się arTVstki obecnej; wesoła materializacja wstydliwej części podświadomości amerykanów, szalona rodzinka przy której nawet ta od leatherface'a przypomina dzieci z bullerbyn..