Zakończenie tego filmu było tak bezsensowne, że aż poczułam niesmak. Najpierw festiwal wyuzdania, nierządu, agresji, wulgarności, narkomaństwa i wszelakiej patologii, następuje moment fabularny, w którym laska dowiaduje się, że ma HIV i szuka chłopaka, który ją najprawdopodobniej zaraził. Znajduje go i film się kończy. Dzięki, filmie, za wyruchanie.
Mam ambiwalentne uczucie; z jednej strony film wydaje mi się przesadzony i trudno mi uwierzyć, że takie "gagatki" mogłyby żyć naprawdę, a z drugiej czytam komentarze, które pochwalają pokazanie "brutalnej prawdy". Czy ja żyję w jakiejś bańce? Jeśli tak, to chyba dobrze.
Czyli żyjesz w iluzji . Siddhartha Gautama też żył w bańce , dopiero jak ją opuścił został Buddha (oświecony , ten który nie śpi). Clark robi takie kino , nie podoba się nie oglądaj , ja nie cierpię komedii Allena i oglądam tylko jego dramaty ewentualnie komediodramaty kryminalne resztę pieprzę bo mi nie podchodzą . Na przyszłość używaj czegoś takiego jak „spoiler" , i hedonizm nie hedonim .
"nie podoba się nie oglądaj" - jprdl, chyba najpierw trzeba raz coś obejrzeć, by uznać, że się nie podoba.
Nie , kurva nie trzeba , isnieją recenzje , opisy , interpretacje oraz w pyte informacji na temat twórczości danego reżysera . Zarzywasz fentanyl aby dowiedzieć się że to gówno , czy posiadasz tą wiedzę z przystępnych ci informacji .
gdyby świat był taki prosty, to nie byłoby forum, a opinie kreowaliby wyłącznie recenzenci
Krytycy , czy ogólnie ludzie zawodowo zwìązani z filmem lub inną dziedziną sztuki tworzą recenzje , felietony , oceny ,rankingi na ich podstawie powstają nominacje , nagrody . W większości ludzie sugerują się tymi kryteriami przy wyborze danego artysty . W ich następstwie powstają kolejne opinie tym razem odbiorców . Oczywiście istnieje także sztuka niezależna , niszowa , ale i tam są opinie i rankingi które odbiorcy tworzą dla samych siebie i nimi się sugerują .
Popieram, ja tez otrzymałam spoiler dzięki uprzejmości Panu, który nie wspomniał, ze zamierza go dokonać…
Ja bym tego filmu nie oceniał tak surowo, wiadomo, że jest nie dla wszystkich, bo jest bardzo dosłowny, wulgarny, momentami prymitywny czy obsceniczny.
Mnie osobiście bardziej załamał komentarz jednego z filmwebowych kontrybutorów - oszczędzę go i nie podam nicka. Zgłosiłem do poprawki obecny opis, w którym jest napisane, że główna bohaterka "odkrywa, że jest jest chora na AIDS". Zaproponowałem zmianę na "odkrywa, że jest nosicielką wirusa HIV".
Oto odpowiedź weryfikatora:
"Nie każdy ma wiedzę medyczną i potrafi stwierdzić, że HIV a nie AIDS. Może nie ma się czym chwalić, jednak ja, który to weryfikuję nie mam takiej wiedzy. Dlatego powinienem mieć link do źródła, dzięki któremu mógłbym uznać tę poprawkę za uzasadnioną. Zaglądam do sieci i co znajduję??? "AIDS to choroba nazywana upośledzeniem odporności o charakterze nabytym, której skrót (AIDS) bierze się od pierwszych liter nazwy angielskiej: (A)cquired (I)mmune (D)eficiency (S)yndrome." Skoro więc bohaterka "odkrywa, że jest chora na AIDS" to co w tym fragmencie jest niepoprawnego? Z pobieżnej lektury zrozumiałem, że HIV to wirus, a po zakażeniu się nim można zachorować na AIDS."
Czyli wg tego filmwebowego szpeca, trzeba mieć rozległą wiedzę medyczną, by stwierdzić, że AIDS i HIV to nie to samo...
Pomijam fakt, że dziewczyna w filmie ma HIV, a nie jest chora na AIDS:
Za imdb.com "One girl has just been diagnosed with HIV"
Nie wiedzieć, czy się różni HIV od AIDS to tak jakby myśleć, że Grzegorz Markowski śpiewał w Lady Pank...
Matura to bzdura.......