- Na końcu filmu powiedziane jest, że wszechświat będzie się rozrastał i rozrastał aż w końcu zapadnie się i ponownie powstanie wszechświat który znamy. Będziemy popełniać te same błędy, żyć w ten sam sposób nie pamiętając że to wszystko już było. Sądze że jest w tym dużo sensu, bo watpie aby wszechświat rozrastał się w nieskończoność. Także przed wielkim wybuchem musiało coś istnieć.

- Teoria ta odpowiada teorii wielkiego wybuchu; wszechświat będzie się rozrastał aż w końcu się zapadnie, po tym nastąpi wielki wybuch i powstanie kolejny wszechświat. Proces ten ma powtarzać się w nieskończoność.

- Może właśnie tym jest to obiecane nam życie wieczne. (wątpię aby życiem wiecznym było siedzenie w chmurkach z aniołkami). Tak jak powiedział Prot, ludzie zbyt powierzchownie zrozumieli Jezusa, czy też Buddę. Życiem wiecznym może być więc nasze powtarzające się życie w kolejnych wszechswiatach. Spełnia to również wiarę w reinkarnację jako ponowne odradzanie się w kolejnych wszechświatach.
Czyli będziemy żyć w kolejnych wszechświatach dokładnie w ten sam sposób jak teraz popełniając te same błędy i nie pamiętając poprzedniego życia.

- W Piśmie Świętym jest powiedziane że nastanie "nowe niebo i nowa ziemia" co zgadza się z moją teorią.

- Ludzie którzy przewidują przyszłość może tak na prawdę po prostu pamiętają przeszłość? Z pewnością nie będą pamiętać całego swojego życia ale tylko pewne fragmenty zostają w ich pamięci.
My sami często miewamy różnego typu przeczucia co również może być jakaś pozostałością z wcześniejszego życia.