Oglądałam film jakoś o 3 w nocy, sama w domu, słuchawki w uszach. I ten moment gdy dybuk
mówi po polsku... prawie dostałam zawału serca. I tylko szybka rozkmina - to było do mnie czy w
filmie? :)
Bo wyjechał z Polski do Ameryki "za chlebem" i po kilkunastu latach trochę mu się ojczystej mowy zapomniało.
Ja zaczęłam myśleć że to ja sobie coś wyobrażam, a jeszcze moja koleżanka zaczęła mnie wkręcać że ona nic nie słyszy :)
Najstraszniejszy moment filmu ;)
heheee.. "daj mi twoje seeeerceee".... Tez mialem taka zjawke, ale jeszcze lepsza - slucham raz sobie na sluchawka jakas muze przez moj sound-system - a tu w przerwach slysze - no do cholery chyba jakies glosy z zaswiatow... i to po rosyjsku! Ke fa? Wylaczylem wszystko i dalej slysze, jak ktos mi cos po rusku nadaje.... A wlasnie bylem po blancie i mysle ze juz mnie kompletnie wzielo w zaswiaty... Dobrze ze po chwili jednak ochlonalem i wydedukowalem - ze moj s-system po prostu skupial jakies fale radiowe - krotkie i mi widocznie lapal jakies tajemne pozycje ruskich rakiet albo okretow podwodnych... Ja pierdykam, az strach sie bac - za komuny to by juz mnie za to pozawijali...
Dokładnie. Jak po raz pierwszy to usłyszałem, sądziłem że to jakiś polski dubbing lub coś jeszcze dziwniejszego.