Przed obejrzałem tego filmu słyszałem jedynie nadmuchane informacje iż jest to jakaś promocja lgbt ukazująca akty lesbijskie. Po obejrzeniu stwierdzam, iż dorabianie ideologi lgbt do tego filmu jest kompletnie mylne a nadmuchana scena samego 'pocałunku' jest w formie satyryczno-kabaretowej i nie ma nic wspólnego z aktem lesbijskim.
Żadne LGBT,tylko Pre-Code Hollywood.filmy amerykańskie sprzed narzucenia twórcom Kodeksu Haysa w 1934 są w treści takie,że i dziś wszelkim świętoszkom mogłyby spaść kapcie z wrażenia :D
Nie przydał :P Większość dzisiejszych,inspirowanych prawicowo i żałosnych w sumie w formie i treści awantur o filmy nie miałoby miejsca,gdyby tego czegoś nigdy nie było,bo walec by jechał i się na nic nie oglądał.Choć może jest to gra o przywrócenie Haysa z powrotem.W Ameryce jest ku temu korzystny klimat.