,bo nie oglądałem ale kojarzy mi się to z argentyńską czy brazylijską telenowelą :P.

Ten film nie ma nic wspólnego ani z horrorem, ani z thrillerem; to zwykły dramat o walce emigrantów o przetrwanie. Proszę poprawić gatunek.

film w miare dobry ale koniec filmu to tragedia czemu kręcą film z głupim zakończeniem

W 38 minucie filmu mamy taki polski akcent w wykonaniu kobiety która nie czaiła co mówił do niej Pedro:)

Świat nie jest przecież taki kolorowy. Normalne, że w grupie nielegalnie przekraczających granice, postawy są różne..każdy dba o swoją dupę i jak jest okazja to w łyżce wody utopi - trzeba przeżyć. Smutne to, ale w tym amerykańskim śnie, nie ma raczej miejsca na sentymenty. Jeżeli nie ty, to ktoś inny...przykre ale...

Jest cos odrzucajacego (te dzielnice m.in, bród, ubóstwo..) w tym filmie jak i przyciagajacego. Realizm i fabuła kaza ogladac, ciekawosc tego, co bedzie dalej pcha naprzód... Gdzie ta sprawiedliwosc..dlaczego taki, a nie inny koniec. W trakcie filmu mamy gdzies nadzieje, ze bedzie happy ending, a tu.. takie jakby......

san sebastian i sundance ?!?!
kenijczyk za argentyńskie pieniądze robi film o meksykańcach w usa i szydzi z polaków. zwroty akcji jak z komedyjek romantycznych
natężenie przypadków i przypadeczków w 110 minutowym filmie gigantyczne.
ćpunka magda raz jest bezdomną dziwką a raz romantycznie nabalsamowaną i opaloną...

Kawałek dobrego kina obyczajowego.Ciekawy scenariusz i dobra gra tych małolatów.Jeden z lepszych filmów,jaki widziałem w ostatnich tygodniach.Polecam.

Jak się film skończył, bo chyba straciłem ostatnie minuty przez morfeusza :).
Ostatnie co pamiętam to jak prawdziwy syn (pedro) "wynajął" magdę klientowi.
A syn - oszust poszedł na impreze z Diego (ojcem) i tam się spili,a potem wrócili do domu.
A potem to już tylko dźwięk budzika.

Właśnie skończyłem oglądać ten film. Cóż można o nim napisać chyba tylko tyle że jest to smutna bo prawdziwa historia ludzi którzy za wszelką cenę chcą przeżyć kolejny szary dzień. Naprawdę warto zobaczyć film ukazuje do czego może się posunąć człowiek tylko po to by... zaspokoić swoje żądze, by przeżyć nawet kosztem...

Dobre kino z Argentyny.

Opowieść o podróży poza granice własnego kraju w celu znalezienia szczęścia i spełnienia. Ale nie łudźmy się - te mieszka zupełnie gdzie indziej, a raj okazuje się koszmarem pełnym nieporozumień, wyrzeczeń, kłamstw i fałszerstw. A gdy do głosu zechce dojść prawda, zostanie zagłuszona...

Naprawdę znakomity film, choć pozostawia smutek w sercu, jeśli ktoś je ma.Sprawnie opowiedziana historia . Każdy znajdzie coś dla siebie. Zwłaszcza wątek polski mnie rozbawił. Polecam!!!!

Jakie zacofanie , swiatowa premiera byla w 2007 a u nas dopiero 2009 ... żalosne

No jeśli to jest horror to ja jestem Yeti... a nie Yarada

W sensie: mógłby jeszcze trwać dłużej i wyjaśnić wątki.
Smutna historia. Najbardziej żal mi Pedro (tak miał na imię?) tego prawdziwego syna. Zdecydowanie zbyt mało uwagi zostało jemu poświęcone.

Dwóch młodych chłopaków z Meksyku nielegalnie trafia do Nowego Jorku. Jeden z nich jest naiwny, drugi to spryciarz. W Wielkim Jabłku szukają spełnienia marzeń o lepszy jutrze. Co jednak ciekawe, ani jeden ani drugi nie liczy na sukces za sprawą swojej własnej, ciężkiej pracy. Pedro liczy, że odnajdzie ojca, który...