Davis Guggenheim to beztalęcie w służbie "słusznych", poprawnych tematów (mówię o filach dokumentalnych). Najpierw wysłuchał na kolanach bredni Ala Gore'a, popartych - a jakże - naukowymi dowodami na globalne ocieplenie na skutek działalności człowieka, co ma z nauką tyle wspólnego że są granty na to polityczne zapotrzebowanie. Teraz zabrał się za lament nad pakistańską dziewczynką, postrzeloną przez taliba (oboje to muzułmanie!), za to, że ośmiela się mówić o kształceniu kobiet. Zaprawdę słuszne to i sprawiedliwe, ale sedno problemu nie leży tam, gdzie sięga Guggenheim (odważna dziewczynka, zły talib), tylko tam, gdzie jego wzrok nie sięga - zły islam. No ale skoro prezydentem USA jest muzułmanin...
Film to opowieść o rezolutnej dziewczynie, o jej codzienności i "wystawianiu" jej przez usłużne, lewackie media na pierwszy ogień, by potem mogły te media i ci politycy lamentować, a może i płakać, jak pewna urzędniczka z Brukseli.
To teraz już troli wysyłają nawet na Filmweba? Zły islam i lewackie media. Nieistotne problemy ludzi walczących o swoje prawa. Za to widzę że taka polska komedyjka o napadzie na bank to dzieło wielce wybitne według ciebie. Oczywiście jak wszystkie polskie produkcje. "Smoleńsk" też dostał dyszkę?