Całkiem niezły, ale do dobrego horroru mu brakuje. To, co mi się podobało w tym filmie to załamanie czasu i utrata poczucia rzeczywistości. I choć od początku wiadomo, że to ojciec oszalał na skutek łączenia tabletek z alkoholem to i tak przyjemnie się go ogląda. Domniemane duchy, które rzekomo miały też widzieć dzieci sprawiały, że ów szaleństwo całkiem gładko łączyło się z wątkiem parapsychologicznym. Reżyser bardzo dobrze oddziałuje widza- klaustrofobiczny klimat uzyskany dzięki dobrej lokalizacji domku w górach-> z dala od świata, na dodatek ciągle padał śnieg. dodawał smaku. To, co jednak raziło to niedopracowane i słabe efekty specjalne. Duchy czy zwidy ojca były trochę płaskie i bez smaku, chociaż film nie nudził to nie wzbudzał też żadnych większych emocji, był po prostu średni, na jednolitym poziomie. Niestety, ale Eric McCormack nie zagrał przekonywująco swojej roli, przez co też z małym grymasem oglądało się jego poczynania na ekranie. Końcówka całkiem udana, dająca możliwość wielorakiej interpretacji za co plus. Generalnie film nie był zły, można go obejrzeć, choć lepiej nie nastawiać się na świetny horror.