Niezbyt. Miało być jak Jerry McGuire, ale zero polotu, fatalna reżyseria i opowiedziane bez pomysłu.
Bardzo dobre, tylko nieefektowne. Chłodny film, który na sport każe patrzeć jak na biznes, w którym jedni od dekad ogrywają drugich. Zwycięzkie drużyny to jedno, ale kasę zgarniają i tak ta sama klasa posiadaczy. W sumie to film antysportowy i antykorporacyjny. :)
Nie oglądałem, ale podejrzewam, że jeszcze mniej efektowne i nie ma w ogóle sportu :D W ogóle. Ani momentu gry zawodników, co jest uzasadnione, bo akcja toczy się w czasie słynnego lockoutu z 2011 roku, kiedy nie można było rozgrywać żadnych meczów.