Dzisiaj jak ktoś nie jest przynajmniej molestowany to nie ma co się nawet pokazywać na salonach, a o odzywaniu się już nie wspominam. Tworzy się biznes "molestatorski", gdzie samo podejrzenie o molestowanie może zniszczyć budowaną karierę przez całe życie, więc niektóre "gwiazdy" pomimo swojej niewinności idą na ugodę aby o sprawie nie zrobiło się zbyt głośno.
Żyjemy w koszmarnych czasach, gdzie poprawność polityczna, mowa nienawiści itp. itd. coraz bardziej kneblują wolność słowa, aż strach pomyśleć do czego to doprowadzi.