Czy to on był obok Hopkinsa rozpatrywany do roli Lectera? bo jak słowo daje bliżej mu do psychola niż dobrego papy nakładajcego ręce dziewczynkom na główki, może taki dozgonne skojarzenie po 7. Troche go ta rola spaczyła. Ja bym na jego miejscu żałował wystpienia w tym filmie
Wątpię. Był wtedy za młody. Milczenie Owiec kręcono 20 lat temu. Spacey miał wtedy jeszcze dość miłą buźkę, mniejszy zasób doświadczenia i zbyt małą renomę, by zagrać jednego z największych, jeśli nie największy czarny charakter w historii kina. Poza tym, Hopkins zrobił to perfekcyjnie, nawet nie mrugał podczas kręcenia z nim ujęć, tak jak zdarza się to psychopatom. Aczkolwiek. Gdyby kręcono remake przygód Lectera, albo jakieś jego dalsze losy (choć nie wiem po co), to Spacey nadawałby się idealnie.