Bo zrobiła wręcz coś niemożliwego. Zagrała czarny charakter i to ten najgorszy, wredną mściwą su.. k....ę..., która jak widać w filmie od zawsze miała problemy z relacjami i była wręcz nieobliczalna.
A mimo wszystko przez cały film od samego początku jej kibicowałem. Owszem, Nick ją zdradził, ale to nie powód do tego, co zrobiła. No i jeszcze jedna perełka - Monolog Amy.... i jej głos... majstersztyk!