Strasznie zdziwił mnie ten sezon , wszystko się zmienia . Thomas Barrow całkowicie się odmienia
po tym jak ,, zakochał'' się w Jimmy'm i O'Braien się na nim mści . Dwie główne postacie umierają
, i oboje ( w pewnym sensie ) przez swoje dzieci. Nie mogę już doczekać się kontynuacji.
Ja żałuję śmierci Matthew. On był głównym motorem zmian w gospodarce Downton, dobrze by było obserwować, jak kontynuuje tę politykę. Teraz pewnie nawrócony (po wizycie w Duneagle) na unowocześnianie Robert wspólnie z Tomem to pociągną. Ale ciekawsze, moim zdaniem, byłoby obserwowanie napięcia Robert-Matthew w sprawie radykalności zmian.
Natomiast jeśli sezon rzeczywiście będzie się kręcił wokół nowych adoratorów Mary, to będzie trochę rozczarowujące :/
Ja też nie mogę znieść tego, że Matthew umarł. Najpierw ciągną wątek pięknej miłości, małżeństwa i ciąży, a gdy wszystko się udaje uśmiercają głównego bohatera? Jak dla mnie to głupio zrobili. I jeśli Mary znów się w kimś zakocha, to nie przeżyje...
Chyba jak każdy, z tych co tu pisze, podziwiam ten serial - za jego "wspaniałą angielskość" i tym podobne rzeczy, ale ilekroć go oglądam, zawsze nuta zachwytu współgra we mnie z dość dużą dozą irytacji. Tego zaś uczucia nie sposób nie mieć, kiedy co rusz dzieje się coś niemile zaskakującego. Bo jak już polubisz bohaterów, jak pogodzisz się z jedną sytuacją, wreszcie gdy wszystkie wątki jakoś zdają się układać, wtedy nagle następuje drastyczna (bardzo!) zmiana sytuacji i losy rodziny znów ulegają odwróceniu. Tak się po prostu nie da!
Żałuję, że zrezygnowano z postaci Matthew, bo mimo wszystko był on koniem pociągowym całego serialu i chyba tak naprawdę to on był tą postacią, którą najbardziej się lubiło. Jego śmierć (no chyba że nagle go wskrzeszą :P) zmienia - moim zdaniem - naprawdę dużo. Zarówno dla samej Lady Mary, jak i dla reszty domowników (no i oczywiście to może być duża strata dla majątku!). I w tej sytuacji scenarzyści chyba będą musieli sporo namęczyć się aby kolejny sezon nie stracił na swej oglądalności.
Tak poza tym to chciałem napisać, że Matthew był najmniej denerwującą postacią :)) I był uczciwie prostolinijny. Wszyscy pozostali ukazani są tak, że zawsze coś mnie w nich denerwuje. Ech...Szkoda.
Serial na śmierci Matthew może tylko stracić!
Niezły pomysł w z tym wskrzeszeniem, tylko czy to by nie było za bardzo w stylu Mody Na Sukces???
He, he. Oczywiście z tym wskrzeszeniem to żart. Anglicy raczej nie robią takich numerów, ale a propos jego śmierci, to mam na myśli, że widz widzi tylko wypadek (a właściwie sam efekt w postaci rozwalonego samochodu i strużki krwi cieknącej z ucha), i domyśla się śmierci bohatera, ale nie zostało to jeszcze powiedziane wprost. Może scenarzyści i aktor zmienią plany i na kolejny sezon jednak Mathew powróci (tzn. będzie żył). Kto wie?
Widziałam takie zdjęcie w necie. Powiem tak: mam nadzieję, że Matthew jednak przeżyje!!! Szczerze tego pragnę!
Myślę, że Thomas tak do końca się nie zmienił. Po prostu nie było Batesa, więc nie miał komu robić na złość ;)
Żadko w tym sezonie bywał na pozycji, gdzi mógł komuś bardzo szkodzić. Głównie musiał się martwić o siebie.
Bo tak naprawdę zależało mu najbardziej na pozycji Batesa, by ubierać Roberta. Inni nie mogli mu zaszkodzić, więc zbytnio sie ich nie czepiał. To Bates zawsze był główną przeszkodą. A teraz Thomas będzie jego szefem :D może być ciekawie
Też mi szkoda,że to akurat Matthew umarł....ale jak to mówiła Violet że" nie zawsze spotykają ich tylko dobre rzeczy" np jak w wątku Bates'a i Anny,dopiero teraz coś się ułożyło,ale pewnie w czwartym sezonie,znowu się wywróci,dla równowagi...i bez przesady ale niech oni znajdą dla Lady Edith,jakiegoś normalnego faceta,chociaż przed pięćdziesiątką ;)
Bates i Anna pewno teraz właśnie będą szczęśliwi i będą mieć dziecko, takie słuchy chodzą... Edith za to jestem niesamowitym pechowcem, ale liczę na to, że żona wydawcy wykituje i wreszcie Crawleyówna będzie szczęśliwa :)
Nie lubię tak sobie gdybać, bo często z takiego gadania nic nie wychodzi, ale wydaje mi się że teraz Thomas będzie w lepszych stosunkach z Bates'em, po tym jak Bates pomógł mu w zatrzymaniu się w Downton Abbey. Do tego odchodzi O'Brien więc nie będzie już komu mieszać (chyba, że pojawi się ktoś nowy).
nie tak dawno Rob James-Collier (Thomas) wypowiadał się, że widzowie nie będą zawiedzeni, bo Thomas będzie miał z kim knuć ;)
No tak, czym by było Downton Abbey bez intryg, w końcu czasami na nich opiera się połowa odcinków.
Może będzie robił to z nową pokojówką Lady Cory, a może z kimś innym. No, na pewno nie z Bates'em. Po cichu liczę że dadzą sobie spokój nawzajem, bo Thomas już pod koniec 2 sezonu dystansował się do niego, a w trzecim też go w sumie nie za bardzo obchodził. Bates w końcu musi mieć spokój po tych trzech ciężkich sezonach i wić gniazdko z Anną - takie jest moje zdanie. Poza tym myślę, że Thomas w końcu doceni pomoc Bates'a - w końcu to dzięki niemu zatrzymał posadę. Ale znając ich naturę, Thomas będzie spiskował, a Bates nie będzie z tego zadowolony i mogą sobie dalej nawzajem przeszkadzać :P
Ja mam cichą nadzieję, że Thomas będzie knuł z Jimmym, bo młody jest dość podatny na sugestie innych, a do tego nie brak mu złośliwości, nie jest takim aniołkiem na jakiego wygląda.
Bates chyba będzie miał trochę oddechu, nalezy się mu ;) Z Thomasem jednak wydaje mi się, że do końca się nie polubią
No na pewno nie będą jakimiś wielkimi przyjaciółmi, a Thomas cały czas mu będzie docinał i sypał jakieś kąśliwe uwagi. Ale wydaje mi się, że nie dojdzie już więcej do charakterystycznego Bates'owego prostowania d**ków na ścianie :D
raczej nie ;) A Thomas też już chyba jest za poważny na bójki takie jak Williamem...
On woli raczej się poświęcić, jak jego biją (tak jak pod mostem podczas festynu w 3 sezonie). Ciekawe, czy w końcu znajdzie sobie chłopaka.
Liczę na to, przez wszystkie sezony miał takiego pecha, że należy mu się trochę radości ;)
jeśli chodzi o Edith, to myślę, że to jest dziewczyna skłonna łamać wszelkie schematy i będzie z nim żyła bez ślubu. Lord Grantham będzie "wniebowzięty" - nawet ślub Sybil z szoferem nie mógł go na to przygotować :)
Wprawdzie jestem obecnie na etapie sezonu 2, jednak o przyszłej śmierci Matthew słyszałam mówię śmierci Matthew: NIE!!! NIE!!i I JESZCZE RAZ NIE!!! PROTESTUJE!!!!
To tyle.
Skąd wiesz że Matthew umarł? Przecież w ostatnim odcinku 3 sezonu żyje, a jeszcze nie ma nowych odcinków -.- ????
Kurcze , prawie na samym końcu ostatniego odcinka jest pewna scena bardzo wiele mówiąca . Nie wydaje mi się by go wskrzesili , zgodne z zasadami filmu ( a takie o dziwo są ) jak ofiara ma otwarte oczy to już po niej :(
Matthew umarł już w podczas tej ostatniej sceny 3 sezonu. Aktor chciał odejść z serialu, spróbować czegoś nowego. Wskrzeszenie? To chyba już nawet to byłoby lepsze niż pamiętna scena wjechania w kartony w jednej z naszych telenowel :D Wracając do faktów: IV sezon ma się dziać jakoś pół roku po końcowych wydarzeniach z 3 sezonu, Mary & Isobel będą w żałobie - więc o powrocie zza grobu nie ma mowy. Twórcy by na to nie pozwolili, oni szanują widzów i ich inteligencję :P
Właśnie czy ktos mi może przypomniec jak skończył sie 3 sezon?? Bo nie przypominam sobie żadnych przesłanek co do śmierci Matthew... pamiętam o śmierci Sybil przy porodzie, ale to jeszcze przed samym finałem.... Aha było coś o nowym zarządzaniu ziemią przy którym upierał sie Matthew i w końcu przekonał hrabiego...
A może Wy pominęliście/łyście ten specjalny odcinek, który dzieje się w Szkocji u Shrimpiego?
[SPOILERY] W końcówce 3 sezonu Bates wychodzi na wolność, potem Tom pomaga Matthew w zarządzaniu Downton, Tom deklaruje że zostanie z Granthamami. Po wycieczce do Szkocji Mary wraca do Downton, aby urodzić dziecko, a Matthew ginie w wypadku swojego samochodu wracając ze szpitala od Mary.
To wygląda na to, że obejrzałam przedostatni odcinek sezonu, będąc święcie przekonana, że to już finał;D I nawet sobie pomyślałam, że nie kończy się jakoś spektakularnie, bo chyba sceną gdy Matthew, Tom i hrabia Grantham tuż po zawartym sojuszu i obietnica współpracy przy zarządzaniu posiadłością, spoglądają na panoramę Downton;)
i po drugim, i po trzecim sezonie są odcinki specjalne - christmas special. można znaleźć w necie.
Tak, zagadka się wyjaśniła, chodzi o odcinek specjalny, którego akcja dzieje się rok później po ostatnim, 8 odcinku 3 sezonu;)
Strasznie oklepana ta śmierć Matthew szczególnie po tym w jaki sposób umarła Sybil. Bohater zginął w bardzo "tasiemcowaty" sposób zawiodło mnie to szczególnie że był już po wielu przejściach i liczyłam że dadzą mu spokój. Aktor zrezygnował...cóż trudno. Teraz każde urodzenie się w serialu dziecka będzie połączone ze śmiercią któregoś z rodziców - Anno strzeż się prawdopodobnie przyjdzie twoja kolej ;)
Mam takie same odczucia: postać Matthew swoje w serialu przeszła i zamiast dać mu spokój zabijają go prawie że "5 minut po narodzinach dziecka" - do bani!!!
Aktorka grająca Sybill (Jessica Brown Findlay) chciała odejść z serialu, więc twórcy wykorzystali słabe rozwinięcie medycyny w tamtych czasach i Sybill umarła na rzucawkę. Myślę, że teraz już żadnej takiej śmierci nie będzie. Anna może być spokojna :]
Dan Stevens również chciał opuścić serial no i pozostawił twórców z trochę niezręczną sytuacją, bo po wojnie nie było w sumie już takich zagrożeń dla życia Matthew jak podczas niej, np. mógł zginąć gdzieś w walkach, ale przeżył wojnę i czuł się dobrze, był zdrowy i nie chorował. Trzeba więc było uśmiercić go w wypadku samochodowym, bo innej możliwości nie było.
Siobhan Finneran (O'Brien) również zrezygnowała, jej nie uśmiercą, nie zdążyli tego zrobić do końca 3. sezonu (chociaż pewnie planowała to już wcześniej), ale po prostu powiedzą że się gdzieś przeniosła i wyjechała. Zostawiono jej trochę taką małą furtkę wyjścia w odcinku specjalnym w Szkocji.
To by było sensowne. W końcu Susan podobał się jej sposób upinania fryzur. Ciekawe, jak teraz Cora poradzi sobie bez O'Brien, ale z nową pokojówką.
Tutaj trochę spoilerów o niej ;) http://thestir.cafemom.com/entertainment/156949/downton_abbey_season_4_spoilers
No to ja już chyba wiem, kto będzie kolejnym partnerem Thomasa do pogaduszek.
Myślę, że to będzie właśnie przyszła pokojówka Cory, jeśli ma być ona kimś z przeszłości Thomasa. No chyba, że ta przeszłość nie była zbyt przyjemna, więc wtedy to musiałby być ktoś inny, ale więcej nowej służby chyba raczej się już nie pojawi.
Przyznam, że dość późno trafiłam na "Downton Abbey", ponieważ 3 sezony były już skończone jak zaczęłam oglądać, ale serial od razu mi się spodobał. :) Kibicowałam Mattew i Marry, więc szkoda mi, że akurat uśmiercili go w ostatnim odcinku! Nie dość, że ledwo Sybill odeszła, a wcześniej William, to jeszcze teraz on! Mogliby dać do jego roli innego aktora, żeby nie zapełniać kolejnych odcinków żałobami i pogrzebami, a ja dalej mogłabym oglądać namiastkę z miłości i wychowywania dziedzica w Downton z Marry i Mattew w roli głównej. Może aktor jeszcze wróci, jak zobaczył, jak jego odejście wpłynęło na fanów serialu. :)
Co do śmierci Matthew podzielam twoje odczucia!!!
Niestety powrót Matthew raczej nie nastąpi :'-(
Nie zostawili furtki dla powrotu jego postaci, zbyt radykalnie go uśmiercili .
Też o tym pomyślałam lecz , gdyby miał tylko zamknięte oczy po tym wypadku już mogliby go uratować, np. wpadł by w śpiączkę a jego żonie powiedzieli by ,że nie żyje bo szanse na obudzenie byłyby znikome, a rodzice Marry mieli nadzieje ,że może znajdzie sobie kogoś . ( wiem trochę wymuszone ale zawsze )
A potem by mógł cudownie ozdrowieć - nieco naciągane, ale to serial, a w serialach i dziwniejsze rzeczy się już zdarzały
Cóż, producenci zrobili co zrobili, a fanom Matthew pozostaje rozpacz i zgrzytanie zębami ze złości ;)
Oczywiście że szkoda Matthew, na szczęście dla mnie jeszcze cały sezon z nim do obejrzenia, ale dziwicie się producentom? Każdy twórca ma jakieś swoje bardziej lub mniej wybiegające w przyszłość założenia i plany i jak mu jeden aktor rezygnuje, drugi rezygnuje, to po pierwsze ma mało czasu, żeby wymyślić jak to umieścić w serialu, a po drugie może się zdenerwować, bo kiedy dorosły człowiek podejmuje jakieś zobowiązanie to powinien się z nich wywiązywać, a nie tak sobie po prostu odchodzić. Nie dziwię się, że nie chciano zostawić mu furtki do powrotu, gdyby łaskawie zmienił zdanie.