Bez spoilerów, ale po naprawdę słabym/średnim sezonie zakończenie serialu naprawdę i mnie rozśmieszyło i uderzyło w serduszko, może to poprzez słabe odcinki teraz zachwycam się czymkolwiek, ale każdy wątek oprócz wątku Amy został zakończony naprawdę ciekawie.
Ja właśnie skoczyłam oglądać i jestem mocno zdziwiona końcówką. O ile bardzo podobne zakończenie zupełnie innego serialu ("Good wife") okazało się być perfekcyjne, to w przypadku "Veep" wprawiło mnie w pewną konsternację. Selina przecież nie była takim potworem! Ona była, jakby to powiedzieć, przeciętnie zepsuta;). Może to po prostu zbyt szybko się w tym ostatnim sezonie zadziało, żeby móc racjonalnie pokazać ewolucję bohatera od sezonów 1-5 do sezonu 6. Dla mnie dobrym finałem byłby taki, gdzie Selina nie zmienia się w geniusza zła, ale pozostałe do bólu przeciętna (w tym kontekście wiadomości kończące odcinek były akurat w punkt;)).