Nie chcę zapeszać, ale wygląda na to, że Shameless wróciło do korzeni i jest na dobrej drodze, aby wydać rewelacyjny sezon.
Nie zauważyłam jakichś słabych momentów czy czegoś co nie jest w stylu tej produkcji. Jasne, zachowania niektórych bohaterów czasami sprawiają, że aż wywraca się oczami, ale widać, że to nie wypadek przy pracy, a zamierzony plan.
Ian, Carl, Frank, Kevin, Veronica, Svetlana, a nawet i Liam mają świetne sceny i bardzo przyjemnie ogląda się ich wątki.
Cieszy mnie, że wreszcie ruszył też wątek Lipa, który do tej pory był gdzieś na uboczu. Jego rola w tym sezonie też zapowiada się interesująco.
Debbie, czy Fiona jak zwykle mnie irytują (a ta druga to już zwłaszcza), ale nie da się ukryć, że i ich sceny sporo wnoszą i sprawiają, że ciagle się coś dzieje.
Do końca daleko, ale jak taki poziom ma się utrzymać, to wystarczy ze spokojem czekać na dalsze odcinki.