Gdy marksistowski dron pisze odcinek, fetor jest po prostu nie do podrobienia. Tyle ideolo w godzinie upchnąć to trzeba nie mieć wstydu.
Właściwie na bieżąco jest komentowana sytuacja społeczno-polityczna w Stanach.
Wybory.
Imigranci.
Mur.
Zaimki.
Homoseksualizm.
Rasizm.
Zapewne pominąłem kilka.
Jeszcze gdyby nie było to tak "upchnięte" i kompletnie jednostronne, to można by to jakoś tolerować. Z całkiem fajnego serialu zrobili propagandową broszurkę.
Może właśnie dlatego, że USA przesadza? Mieszkam tutaj, chłopie, ja widzę, co się dzieje i zdecydowanie nie mam nic przeciwko "propagandzie", jaką szerzył w jednym odcinku ten serial. Odwieczne pytania Amerykanów wyglądają tak: "jaka wiza, czemu tutaj, skąd jesteś". Zresztą poznałam też ludzi, którzy szerzą nienawiść do imigrantów z Ameryki Południowej.
Tak jest, USCIS wpada do miejsca pracy i ludzie skaczą przez okna, żeby ich nie deportować. Zdarzyło się tak u nas w hotelu...
Jeśli chodzi o homoseksualizm, to staje się to zupełnie normalne, natomiast z zaimkami, nie jestem pewna czy dobrze rozumiem.
Jest jeden chłopak, co się przebiera za kobietę, poznałam go pod imieniem Olivia, natomiast rok temu "zmienił" sobie imię na "Courtney" i było ogromne oburzenie, że ktoś nie wiedział, jak się zwracać do shim. Nie wiem, jak mam go nazywać "niej, niego"?
Dokładnie. To jest wręcz sztuka stworzyć serial niepoprawny, który przekazuje poprawność polityczną.